Dzieci rozpoczynające edukację przedszkolną często mają trudności w adaptacji do nowego środowiska. Trudności te nazywane również stresem[1] adaptacyjnym przejawiają się między innymi odmową chodzenia do przedszkola, nasilonym płaczem przy rozstaniu z rodzicami, zachowaniami agresywnymi, apatią i niechęcią do bawienia się z rówieśnikami jak również ograniczeniem, a czasem nawet zaprzestaniem werbalnej komunikacji z dorosłymi i rówieśnikami. Niekiedy dzieci chorują, zaczynają ponownie moczyć się, mają kłopoty ze snem, tracą apetyt, wymiotują, zaczynają się jąkać, ogryzać paznokcie, stają się bardzo lękliwe i wycofane. Dzieci doznające trudności adaptacyjnych źle się czują w przedszkolu dając temu wyraz agresją, odmową chodzenia do przedszkola lub też drażliwością, biernością, lękliwością i wycofaniem. Ich zachowanie w domu może również ulegać niekorzystnym zmianom wyrażającym się zaburzeniami snu, łaknienia, aktywności i relacji.[2]
Przyczyn adaptacyjnych trudności dzieci upatruje się w ich niedojrzałości i określa się dzieci takie jako niedojrzałe do podjęcia edukacji przedszkolnej, ich zachowania zaś - jako trudne. Sprawiają bowiem znaczne kłopoty tak nauczycielom, jak i rodzicom. Znamienne jest, iż samo pojęcie zachowań trudnych konstruuje się z perspektywy dorosłego a nie dziecka doświadczającego wymagań wykraczających poza jego możliwości adaptacyjne. Określenia te bardzo łatwo przekształcają się w rodzaj etykiet negatywnie wartościujących dziecko, bo przecież w powszechnym odczuciu, to dojrzałość postrzegana jest pozytywnie, a niedojrzałość to rodzaj jakiejś niekompletności, niedoskonałości, braku czegoś co powinno już być gotowe i w pełni ukształtowane. Dzieci oceniane i klasyfikowane według kryteriów wymagań określonej instytucji na gotowe lub niegotowe do spełniania tych wymagań, niejako obciążane są winą za zaistniałą sytuację, bo to ich braki powodują, że opiekujący się nimi dorośli mają problemy. Nauczyciele – z opieką nad grupą i prowadzeniem zajęć, rodzice i opiekunowie – ze spokojną pracą i realizacją domowych obowiązków. należy w tym momencie zauważyć, iż adaptacja jest procesem dwustronnym zakładającym zmiany u osoby, tj. przystosowanie do właściwości instytucji (adaptacja o charakterze allocentrycznym) jak i zmiany po stronie środowiska, czyli instytucji, wpływanie przez jednostkę na środowisko, przystosowywanie go do własnych potrzeb (zmiany o charakterze egzocentrycznym). Można zapytać, na ile w poszczególnych przedszkolach uznaje się ten drugi aspekt adaptacji, tj. możliwość wpływania przez dziecko i jego rodzinę na warunki życia dziecka w przedszkolu, na ile instytucja uwzględnia indywidualne potrzeby dziecka i rodziny i jest gotowa zmieniać się tak, by się do nich dostosowywać, a z drugiej strony - jakie są granice tego dostosowania?
Myślę, że wiele korzystnych zmian na tym polu już się dokonało, ale też wiele jeszcze można zrobić.
Co jednak oznaczają, co komunikują zachowania dziecka określane wspólnym mianem trudności adaptacyjnych? Postawienie takiego pytania jest konieczne, jeśli chce się wyjść poza powierzchowne ich ujmowanie w postaci czynnika utrudniającego funkcjonowanie dorosłym.
Komunikatów takich jest cała wiązka. Pierwszy dotyczy tego, że dziecko źle się czuje w danym środowisku. Emocjonalne sygnały złego samopoczucia takie jak np. płacz, złość, strach, wstręt komunikują o przeciążeniu mechanizmów regulacji, o tym, iż dziecko znalazło się w sytuacji przekraczającej jego możliwości adaptacyjne, a co za tym idzie, realizacja jego zadań rozwojowych jest zagrożona (Stasiakiewicz, 2001). Zachowanie takie komunikuje, iż dziecko utraciło warunki, w których może w poczuciu bezpieczeństwa swobodnie eksplorować środowisko i bawić się, pozostając w dobrych, bezpiecznych relacjach z dorosłymi. Stanowi ono formę wołania o pomoc, ponieważ samo dziecko, przy posiadanych kompetencjach, nie potrafi poradzić sobie z wymaganiami środowiska. Domaga się zatem, niekiedy rozpaczliwie, także chorując, naszej pomocy. Pomocy w czym? – w odzyskaniu środowiska, które umożliwia mu normalne funkcjonowanie i rozwój. Komunikaty, które nam przekazuje, to mowa ciała i mowa zachowań. W żywym organizmie dokonuje się „ekspresja emocjonalna dyskomfortu i psychologicznego cierpienia w języku symptomów cielesnych” (Gracka,1993, s.72), tj. proces noszący miano somatyzacji. Nie możemy się spodziewać od trzy czy czterolatka, iż opowie nam słowami o swym stanie psychicznym i jego przyczynach. Tak skomplikowany proces bywa trudny a niekiedy nieosiągalny nawet dla osoby dorosłej. Dziecko mówi do nas objawami zaburzeń i tzw. trudnymi zachowaniami.
Co się dzieje, kiedy dziecko, bez odpowiedniego przygotowania, zostaje umieszczone w przedszkolu? O jakiego rodzaju zmianie środowiska mówimy w przypadku dziecka przekraczającego próg przedszkola? Co i na ile zmienia się w jego życiu? Najkrócej można powiedzieć, że zmienia się wszystko: ludzie oraz otoczenie materialne tj. budynek, układ przestrzenny jego pomieszczeń, sala przedszkolna, w której będzie teraz mieszkało. Całe wyposażenie budynku i sali: meble, zabawki i inne przedmioty - ich kolory, rozmieszczenie, wielkość oraz wszystkie inne możliwe cechy fizyczne. To samo dotyczy łazienki i przedszkolnego ogrodu. Zatem wszystkie zmysłowe informacje, w oparciu o które mózg aktywnego w środowisku dziecka tworzył wielomodalną reprezentację miejsca, w którym bezpiecznie dotąd żyło (por. Damasio, 2011, s.73,74), ulegają zmianie wraz z przekroczeniem przedszkolnego progu. Dokonajmy decentracji i spróbujmy znaleźć się w sytuacji trzyletniego dziecka, któremu dopiero co udało się stworzyć reprezentację własnego środowiska domowego zapewniającego mu poczucie bezpieczeństwa i w oparciu o te dane również reprezentację siebie. Traci wszystkie punkty orientacji w świecie zewnętrznym, a także naruszeniu ulega poczucie własnego ja. W takim momencie nieuchronne jest doświadczenie panicznego strachu. Jedyną ochroną przed nim może być fizyczna więź z opiekunem – dziecko trzyma więc swego dorosłego opiekuna kurczowo za rękę, „wczepia się w niego” przy próbach oddzielenia, płacze i aktywnie protestuje agresją. Utrata znajomego otoczenia fizycznego: jego zapachów, barw, dźwięków i widoków, dotyku znajomej podłogi i przedmiotów nie jest jedynym traumatycznym doświadczeniem dziecka . Drugie, dotyczy utraty kontaktu ze wszystkimi znajomymi osobami a przede wszystkim z osobami, które kocha, z którymi wytworzyło więź, i które udostępniały mu świat, pełniły funkcje mediatora między nim a środowiskiem (Brzezińska, 2000, s. ). Trzecie wywołane jest zmianą reguł życia, porządku dnia i wykonywanych czynności, jak również porą, ilością i jakością pożywienia. Dziecko protestuje przy rozstaniu, bo warunkiem jego niezakłóconego rozwoju jest pozostawanie z osobą, do której się przywiązało, wstrzymuje wydalanie, bo nie jest w stanie korzystać z pomocy obcych osób przy czynnościach intymnych – doświadcza naruszenia granic ja i stara się przed tym chronić, nie realizuje poleceń, bo ich nie rozumie, bo ma trudności w komunikowaniu się w nowym miejscu i z nowymi osobami, a także dlatego, iż niezauważane są jego intencje i naruszane jest poczucie podmiotowego ja.
Czy coś może dziecku pomóc w przeżyciu tych tak stresujących wydarzeń, uczynić stresory nieco łagodniejszymi? Z pewnością jest to udział w programach adaptacyjnych. Programy te dają dziecku szansę poznania, oswojenia nowego środowiska przy boku mamy, taty czy ukochanej babci, lub dziadka , a w ten sposób - redukcję paraliżującego lęku, który musi wyzwalać samotne znalezienie się w całkowicie nowej sytuacji, we wielkich pomieszczeniach w licznym towarzystwie rówieśników. Uczestniczenie w programach adaptacji stwarza dziecku szansę uniknięcia traumatycznych doświadczeń. Stres traumatyczny zamienia na wyzwanie, wielkie, ale możliwe do poradzenia sobie z nim. Jak długo powinno dziecko oswajać się z nowym miejscem? Tak długo jak ono tego potrzebuje, nie ma tu jednej obiektywnej reguły. Siłę oddziaływania wielu stresorów możemy obniżyć. Jednak w środowisku przedszkolnym są elementy bardzo niekorzystne i trudne do radykalnej zmiany. Należy do nich liczebność grupy przedszkolnej. Dla dziecka stresujący jest fakt samej obecności, po kilka godzin dziennie, w towarzystwie dwudziestu kilku rówieśników. Zbyt duża liczba dzieci przypadająca na jednego dorosłego wymieniana jest na liście stresorów psychospołecznych w podręczniku do diagnozy zaburzeń DC:0-3R(oś IV). Znajdujemy tam stwierdzenie: „niekorzystna proporcja liczby dzieci do nauczycieli oraz duże grupy” (DC:0-3R, s.105). Niekorzystny wpływ na rozwój dziecka, wielogodzinnego przebywania w zbyt licznych grupach, dokumentują badania empiryczne prowadzone na dzieciach przedszkolnych (por. Białecka, 2011).
Z pojęciem stresu wiążą się przede wszystkim skojarzenia negatywne takie jak: wysiłek ponad miarę, zagrożenie, wyczerpanie, choroba, a nawet – śmierć. Znacznie rzadziej myślimy o stresie jako czynniku sprzyjającym rozwojowi, wymagającym co prawda mobilizacji organizmu, niemniej przynoszącym korzystną zmianę, konkretne osiągnięcia i satysfakcję z pokonania trudności. Już D. W. Winnicott wskazywał, iż frustracja doznawana przez dziecko w chwilach, kiedy matce nie udaje się rozpoznać jego potrzeb i odpowiednio na nie zareagować pobudza je do aktywności zaradczej i w efekcie przynosi rozwojowo korzystne efekty. Uspokajał on w ten sposób matki, pragnące być matkami doskonałymi, które czują się zobowiązane, by zawsze, każdą potrzebę dziecka odczytać i zaspokoić w sposób idealny, mówiąc im, iż frustracja dziecka pobudza je do aktywności, twórczego wysiłku. Pozytywny vs negatywny charakter oddziaływania stresu na organizm zależy od jego siły lecz nie mierzonej w jakiejś bezwzględnej skali a - relacją między możliwościami organizmu a wymaganiami środowiska, które zawsze maja charakter indywidualny.
Proponuję, by odstępując od negatywnej etykiety niedojrzałości do środowiska przedszkolnego spojrzeć na dziecko z trudnościami adaptacyjnymi jak na to dziecko, które walczy o swoje prawa do rozwoju, o takie warunki, jakie są konieczne dla niego, w danym momencie jego życia. Postarajmy się zrozumieć komunikaty jakie swym zachowaniem nam przekazuje. Wszak przyznajemy mu prawo do rozwoju?
Autorka: dr Maria Paula Stasiakiewicz
Zakład Psychopatologii Dziecka, Wydział Studiów Edukacyjnych UAM Poznań, 2011
Bibliografia:
Moc Edukacji © 2020 | Stowarzyszenie Na Rzecz Młodych Twórców V.I.T.R.I.O.L. | Wszelkie Prawa Zastrzeżone |
MagiaH